piątek, 21 czerwca 2013

Rozdział 1: Moje życie nagle przestało istnieć.

Oczami Ani *
Byłam bardzo zmęczona ,bo właśnie wróciłam z tej budy , czyli szkoły. Sięgnęłam po gitarę i zaczęłam grać , długo się to nie ciągnęło , ponieważ zaczął się drzeć ojciec.
- Scisz to ! , bo głowa mnie boli - krzyknął wchodząc na schody.
- A jak nie ? - krzyknęłam żeby mnie usłyszał.
- Bo pujdę tam , do ciebie i nie ręcze za siebie. - Od razu zrobiło mi się nie dobrze , gdy to usłyszałam i przestałam grać.
Miałam tego kompletnie dosyć , nigdzie nie mogę mieć chwili spokoju. Zeszłam po cichu doprzed pokoju , aby go nie obudzić i wyszłam z domu , kierując się do willi Krystiana. Wiedziałam że tylko on może poprawić mi humor w sumie jeszcze Sylwia , ale ona musiała pojechać z rodzicami do ciotki Krysi i dlatego tak bardzo doceniam Krystiana , bo zawsze może być przy mnie kiedy go potrzebuje. Choć od jakiegoś czasu myślałam , że się od siebie oddalamy , nie wiem czemu , nigdy się tak nie czułam w jego towarzystwie , zawsze byliśmy tak blisko siebie , a teraz czułam coś innego , ale nie chciałam po sobie to okazywać , bo nie wiedziałam czy mam rację. Ale długo się nie zamęczała tymi myślami , ponieważ przed moimi oczami , ukazała się wielka willa. Bez pukania weszłam do środka , zresztą jak zawsze jak to Krystian powiedział "- Jesteś moją dziewczyną , więc mój dom to twój dom , masz się czuć jak u siebie czyli możesz wchodzić bez pukania". Stałam już w salonie , ale nikogo nie było jego rodzice pewnie w pracy , ale ja wiedziałam że mój ukochany jest w swoim pokoju , więc weszłam na górę , już wchodząc po schodach usłyszałam że chłopak nie jest sam. I nie przeszło by mi przez myśl tego co zobaczyłam za drzwiami. Byli tam Krystia i Sylwia leżeli na łóżku prawie nadzy , od razu jak mnie zobaczyli wstali , a Sylwia narzuciła na siebie szafrok. Zatkało nas , nikt nie wiedział co powiedzieć staliśmy tak i nikt nie miał zamiaru się odezwać , ale ja w pewnym momencie zakonczyłam to milczenie.
- Co jak mogliście mi to zrobić ? Dlaczego ?- spanikowałam nie wiedziałam co mam o tym wszystkim myśleć , chciałam wyjść i już nigdy nie zobaczyć ich twarzy , ale ktoś nagle złapał mnie za nadgarstek. Odwróciłam się to był Krystian , a jak na niego spojrzałam poczułam tylko łzy spływające na moje policzki , zapomniłam że chłopak nadal trzymał mnie za nadgarstek , więc szybko się od niego uwolniłam.
- Przepraszam-odezwał się z przerażeniem
- Za co ? że mnie zdradziłeś , czy dlatego że was przyłapałam ?- spływały na moje policzki wodospad łez.
 - .....- nie wiedział co odpowiedzieć , a Sylwia nadal tam stała oszołomiona tym wszystkim.
- Tak myślałam.- powiedziałam i wyszłam z domu.
Nie wiedziałam gdzie mam iść czułam się niepotrzebna. Przecież to właśnie oni trzymali mnie w tym mieście a teraz, teraz nie wiem co zrobię bez nich. Zaczęłam uciekać we łzach w oczach nie wiedząc gdzie , bo nigdzie nie było dla mnie miejsca. W końcu zatrzymałam się na moście , złapałam się
za barierkę i spoglądałam w wodę. Zaczęłam mocno płakać , to były łzy nienawiści , ale zmieszane ze łzami poddania się , usiadłam na ziemi i zwinęłam się w kłębek. Nie obchodziło mnie to , że przechodzą tendyk dużo ludzi , w tej chwili nie liczyło się to , teraz najważniejsze było to co ja teraz zrobię , przecież właśnie moje życie nagle przestało istnieć , nikt mi teraz nie powie że komuś zależy im na moim szczęściu , że chce codziennie stawać z myślął że będę tam koło niego , nikt tego nie chce zwykła pustka i znowu zaczęłam poważnie myśleć nad moim życiem , czy warto nadal się męczyć , czy lepiej skończyć z tym i iść odpocząć. Tak zapłakana i zamyślona wróciłam do domu, ojciec jak zwykle spał , a matka miała jakiegoś gościa , ale napewno nie była to jej przyjaciółka , ponieważ ona nie należała do takich ludzi , którzy ją posiadają , ona wolała męskie towarzystwo , ale nie chcę o tym rozmawiać , w tej chwili mnie to nie obchodziło. Nadal przed oczami miałam Sylwie i Krystiana , nadal w to nie mogłam uwieżyć poszłam na górę do pokoju i położyłam się na łóżku. Po kilku minutach usłyszałam jak starzy i gość matki wychodzą z domu.
- Nareście- powiedziałam do siebie i usiadłam , nadal we łzach w oczach sięgnęłam po gitarę i zaczęłam grać i śpiewać nie dawną przeze mnie ułożoną piosenkę.

                " Przez całe życie chciałam
pokazać na co mnie stać ,
ale nigdy mi to nie 
 wychodzio.

Nie akceptowałm samej siebie
w tej nowej duszy.
Chciałam posmakować czegoś innego
ale niczego nie znalazłam.
Cała moc we mnie zgasła
straciłam nad tym wszystkim panowanie.
To moja wina
nigdy nie walczyłam do końca
choć powinnam.
Potrzebuje czasu ,
by to przemyśleć i
znaleźć się w tym innym świecie.
Wyrzucę
wyrzucę to w ogień
nie chcę tego.
Nie chcę więcej widzieć tego zła
Nie chę więcej upadać na kłamstwie
dlatego wyrzucę to w ogień i zapomnę.
Teraz gdy mam swój cel
nie wiem czy dam radę
boję się tego nowego uczucia.
Dlatego idę w tą stronę
żeby pokazać , że mogę zwyciężyć.
Chciałabym cofnąć czas
o trzy lata
zrobiłabym to lepiej
nie bałabym się.
Chcę się zmienić.
Wyrzucę
wyrzucę to w ogień
nie chcę tego Nie chcę więcej widzieć tego zła. Nie chcę więcej upadać na kłamstwie.
Dlatego wyrzucę to w ogień i zapomnę.
Mam tylko moment na pokazanie
mojej mocy.
Zamknęłam to w głowie
nie mogę o tym zapomnieć.
Ale w tej piosence wyrzucę
swoje emocje, swój gniew.
to jest silniejsze
Gdy złącze gniew i szczęście
wyjdzie tylko brudny diament,
mogę go tylko wyrzucić
tak jak moje poprzednie wcielenie
żeby nie zostało ani śladu.
Chcę rozpalić ogień i
wyrzucić wszystkie złe myśli
przykre
nie potrzebne
wspomnienia i
zbudować wszystko na nowo.
Chcę otworzyć dla siebie nowy rozdział.
Wyrzucę
wyrzucę to w ogień
nie chcę tego.
Nie chcę więcej widzieć tego zła.
Nie chcę więcej upadać na kłamstwie.
Dlatego wyrzucę to w ogień.''


I tak grałam i grałam , aż zaschło mi w gardle, więc zeszłam do kuchni i wzięłam z lodówki zimną wodę i wróciłam do pokoju. Kiedy zrobiłam pierwszy łyk , przypomniały mi się wczorajsze słowa Krystiana "- Jesteś tą jedyną,KOCHAM CIĘ i nigdy nie zostawie." Na myśl tych słów znowu zaczęłam płakać, on mnie okłamał, wmawiał że mnie KOCHA, a było kompletnie inaczej . Poszłam do łazienki umyłam twarz zimną wodą i otarłam ręcznikiem moją spulchniętą od łez twarz. Spojrzałam na lustro , od tamtej pory nie nawidzę tego widoku. Chciałam teraz cierpieć , chciałam żebym ja poczuła ból za nas obojga , więc sięgnęłam z półki po żyletke , usiadłam na progu wanny i zadałam jeden cios w nadgarstek, tak bardzo bolało,szczypało , a ja płakałam silnymi łzami. Chciałam zadać następny cios, ale usłyszałam jak ktoś wchodzi po schodach i nagle otworzyły się drzwi do łazienki. Był to Krystian wyglądał bardzo źle , ledwo trzymał się na nogach , byłam od niego pare metrów , obolała, ale czuć było od niego alkohol. I zaczął mówić a ja
nadal siedziałam w tym samym miejscu , trzymając w ręku żyletke.
- Kochanie , jesteś moja jedyną , proszę wybacz mi - Odrazu zauważyłam że mało to on nie wypił.
- Ile wypiłeś ?- spytałam oburzona
- Małe piwko- nie chciało mi się wieżyć , bo nikt jeszcze tak nie wyglądał po małym piwku jak on.
-Nie kłam mnie - powiedziałam ze złością , a z mojej rany nadal płynęła krew.
- Dobra, D D obra 3 piwa, dwie szklanki wódki i pół butelki wina, ale jak widać nic mi nie jest.- jak to usłyszałam nie mogłam w to uwieżyć i on jeszcze trzymał się na nogach, ledwo ,ledwo ale się trzymał , on powinien dawno spać.
- Po co tu przyszedłeś ?- Odrazu przeszłam do rzeczy , żeby jak najszybciej wyszedł , nie chciałam oglądać po tym co mi zrobił.
- Przyszłem tutaj bo bo bo bo -zająkał się i zmienił temat.- Co ty wogóle robisz ?
-........- nie odpowiedziałam
- A A A A A może ci pomóc ?- nie czekając na odpowiedz , przybliżył się do mnie, złapał mnie za nadgarstek wziął ode mnie żyletke, nie chciałam żeby to zrobił za mnie , chciałam wyjść , ale on mnie zablokował , nie mogłam się ruszać , aż poczułam pierwszy cios.
- Aaauuu to boli - krzyczałam, a on nadal nic zadał następny cios
- Przestań !!! - krzyczałam , ledwo co stałam na nogach.
- Pięknie wygladasz - powiedział z uśmiechem na twarzy.
Nagle położył swoje ręce na moich biodrach i zaczął mnie całować w usta, gdy próbowałam się uwolnić on złapał mnie za szyję żebym nie mogła uciec. Zaczął całować mnie po moich ranach , a potem znowu
położył usta na moich.
- Zostaw mnie - powiedziałam po cichu , bo brakowało mi siły, popatrzył na mnie , ale znów zaczął mnie całować, ja tego nie chciałam, nie miałam siły żeby się od niego uwolnić . Potem wziął mnie na ręce i zaniósł do pokoju , położył na łóżku i próbował zdjąć że mnie bluzkę, jednak wyśliznęłam się od niego i zaczęłam uciekać w stronę drzwi od domu , ale przewróciłam się na schodach i chłopak mnie złapał.
- Nigdy tak nie rób ! - Krzyknął a ja w jego oczach zobaczyłam złość.
- Zostaw mnie ! Puść ! Nie chcę cię ! Jesteś skończonym dupkiem - wykrzyknęłam mu to prosto w twarz.
- Co ty do mnie powiedziałaś ? - nie czekał na odpowiedź tylko mocno uderzył mnie w policzek.- Masz nigdy tak do mnie nie mówić , zrozumiano ? - ja tylko kiwnęłam głową . Chłopak znowu zaczął się do mnie dobierać , ale oboje usłyszeliśmy jak ktoś wchodzi na podwórko. Pierwszy raz cieszyłam się że tak szybko wrócili. Krystian zdążył powiedzieć.
- To jeszcze nie koniec ja tu wrócę - krzyknął i wyszedł z domu ja szybko pobiegłam do pokoju i udawałam że nic się nie stało , ale było inaczej czułam się jak zużyta szmata . A najgorsze było to że on tu wróci. Nie będę umiała zaufać już żadnemu chłopakowi. Położyła się obolała na łóżku i zwinęłam się w kłębek.

Oczami Michała *

Właśnie wróciliśmy z kumplami ze szkoły i odrazu poszliśmy do mnie do domu.
- To co chłopaki w sobotę idziemy na jakiś wypad ? - odezwałem się z ciekawością.
- Ja nie mogę idę się pieprzyć z Wiktorią , podobno.
ona jest dobra w te klocki ? - zasmiał się Marek.
- Nie wiem , spytaj się Michała przecież on prawie każdą laske ze szkoły miał - wszyscy spojrzeli na mnie . Tak naprawdę nigdy jeszcze nie spałem z dziewczyną , nie jestem gotowy albo poprostu czekam na tą jedyną , ale jak bym powiedział chłopakom straciłbym u nich szacunek , więc lepiej żeby o tym nie wiedzieli.
- Akurat ją nie , nie spodobała mi się. - powiedziałem z fałszywym uśmiechem na twarzy.

Następny dzień rano sobota *

Oczami Ani *

Całą noc nie spałam , strasznie bolały mnie rany. Otworżyłam oczy i spojrzałam że połowa mojej kołdry jest w krwi. Chciałam wstać , ale byłam bardzo zmęczona. Nagle usłyszałam pukanie do drzwi , bałam się że to Krystian , ale w moim pokoju zobaczyłam matkę.
- Cześć , przepraszam że cię obudziłam , ale chciałam powiedzieć coś bardzo ważnego

*******************************************************
********************************************************************
****************************************************************************


Hej wszystkim !!! O to i Prolog. Mam nadzieję że się wam podobało?, jeżeli macie jakieś uwagi na temat jak pisze to proszę piście w komentarzu postaram się wtedy to zmienić. Jeszcze jedno , możecie czasami jeszcze wchodzić na bohaterów ponieważ jeszcze nie skoczyłam ich wszystkich dodawać. Jeżeli chcecie się dowiedzieć czy Krystian spotka się jeszcze raz z Anią , albo co chce powiedzieć tak bardzo ważnego matka Ani, czytajcie następny rozdział , postaram się żeby był już w poniedziałek. Aaa i dziękuję Natalce że tak dużo pomogła mi urządzić stronę DZIĘKUJĘ .. Paaaa do następnego.

6 komentarzy:

  1. Mi się bardzo podoba. Zauważyłam tylko kilka błędów, ale na twoim miejscu zmieniłabym czcionkę, bo trochę ciężko się czyta. Czekam na następny i możesz mnie odwiedzić oraz dodać się do obserwatorów lub informatorów:
    http://sweet-dis.blogspot.com/ lub http://dobrzewybieraj.blogspot.com/
    Powodzenia i fajny pomysł!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuje za komentarz napewno zmienie czcionkę. I już wybieram się do ciebie :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super ^^ czekam na następny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajnie piszesz, nie zauważyłam błędów oprócz literówki :) Świetnie opisujesz uczucia postaci, ale myślę, że normalnych opisów też by się jeszcze trochę przydało. Przy okazji całkiem fajna piosenka :)
    Pozdrawiam
    wojna-elfow.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. fajnie się czyta, zauważyłam kilka błędów, ale poza tym jest ok :)
    pozdrawiam
    http://zycie--trudne.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetnie piszesz. Ja bym trochę zwęziła to pole z tekstem, bo ciężko się czyta, ale ogólnie jest ok.
    http://komorkowe-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń