niedziela, 15 września 2013

7 rozdział : Może to jest szansa bym mogła się z nim spotkać.

Jestem dobrym człowiekiem zawsze chciałam pomagać tym którzy mnie potrzebowali. Zawsze współczułam dzieciom którzy nie mają rodziców. Może jestem skryta, nieśmiała , ale w takiej osobie może duzo siedzieć , emocji , gniewu , nienawiści choć wcale tego nie widać po trzymam to głeboko w środku , może kiedyś wybuchne , ale to napewno już będzie zapózno , by zemścić się. Przynajmniej mam muzykę gdzie moge pisać najróżniejsze teksty o moim życiu , miłości , gniewu na cały świat. Chciałabym się zmienić być jak każda dzuewczyna , ale tak się nie da z daleka widać że się wyróżniam , może to dobrze że się wyróżniam , albo nie , z czasem się okaże. Ale wiem napewno że tak łatwo się nie poddam , chyba że braknie mi już sił.  Chcę być wolna i żyć normalnie.


W drodze do szkoły usłyszałam męski głos , obkręciłam się o 80 stopni i ujrzałam jego , znowu on , choć przyda mi się ktoś kto nie mówi że jestem dziwna i ktoś kot jeszcze mnie nie skrzywdził '' jeszcze ''.
- Cześć , co za miłe spotkanie
- Cześć - '' Ania a coś miłego '' krzyknęłam w myślach.
- Nie będziesz miała nic przeciwko , ze potowarzyszę ci w drodze do szkoły ?
- A skąd wiesz , że idę do szkoły a nie na wagary ?
- Masz plecak
- To o niczym nie świadczy.
- Acha , dobra , to gdzie idziemy ? - No to dzisiaj wagary , super.
- Zdam się na ciebie - Właściwie odkąd przyjechałam nie miałam czasu zwiedzić tak pieknego miasta.
- Dobra to choćmy.
- Okej - Szliśmy przez park , rozmawialiśmy , wygłupialiśmy , było naprawdę super , nawet nie wiem kiedy weszliśmy do jakiejś alei , była naprawdę przepiękna , nagle Michał staną , więc ja też odwróciłam głowę , woda była bardzo czysta mogłam zobaczyć swoje odbicie . Dookoła mnie , mnóstwo kwiatów. Jestem po prostu w siódmym niebie.




Jeszcze Michał , on mnie naprawdę uszczęśliwiał , czuję sie przy nim bezpieczna , nie muszę się niczego bać , bo wiem że on mnie obroni.
- Michał jak tu pięknie.
- Zawsze tu przychodzę jak mam jakiś problem , tutaj powstały większość moich piosenek.
- Interesujesz się muzyką ?
- Tak , bez muzyki bym nie przeżył , w muzycę mogę przekazać o mnie , o mojej pasji i o życiu . Usuedliśmy na trawie.
- Wiem coś o tym - Chyba chciał coś powiedzieć . ale za kwiatów ujrzaliśmy małego kotka , był taki słodki , a jego oczka wyglądały tak niewinnie , zobaczyłam na lewej łapce zadrapania jakby sie z kims gryzł.
- Mruczek !!! - Krzykną z radości Michał , zaczął się z nim bawi , jak mały chłopczyk , wyglądali przesłodko - 2 tygodnie temu znalazłem go koło drzewa , jego lewa łapka była cała w krwi , nie wiem co się stało , ale nie mogłem go zostwić więc go wziąłem tutaj i jakoś wyzdrowiał , nie miał złamanej
tej apki więc nie musiałem zaprowadzać go do weteryniarza , rana się sama zagoiła.
- Ciekawe co się stało.
- Nie wiem.- uśmiechnęłam się tak z siebie i zaszła ta ironiczna cisza. - To teraz mogę ci wszystko wytłumaczyć dlaczego chodzę z Sylwią.
- Jestem bardzo ciekawa.
- a ięc jakieś dwa lata temu  byłem kompletnie inny niż teraz , alkohol , narkotyki , wpakowałem się w gówno miałem debilnych kolegów , pewnego dnia musiałem dla nich zdobyć narkotyki , od najniebezczniejszego kolesia w mieście. Nie powiem ze cieszyłem się z tego powodu. Ale miałem wsparcie odrazu jakby się miało cos dziać miałem dzwonic , nie stety się nie udało , ale dzięki Markowi mnie nie zabili , od tamtego czasu wiszę mu przysługę.
- Nie wiem co powiedzieć . - Zatkało mnie
- Nic nie musisz mówić , chciałem żebyś wiedziała , bo różne historie mówia na mój temat , a ja chciałem opowiedzieć ci tą prawdziwą.
- Nigdy bym nie wierzyła komuś komu nie ufam. - Michał się tylko uśmiechną. - Dobra muszę już iść .
- Masz dzisiaj randkę z Pawłem - uśmiechnęłam się na samą myśl o spotkaniu z zieloonookim.
- No wiem , ale nie musisz być zazdrosny.
 - Nieeeee jestem.- po krótkiej drodze do domu , stanęliśmy koło moich drzwi.
- Dozobaczenia - cmokną mnie w policzek i spojrzał na mnie tymi pięknymi tęczówkami , pewnie byłam cała czerwona , bo zaczął się śmiać . Nie moja wina że tak zaareagowałam.
- No co ?
- Nic , lubie jak się rumienisz , podkreśla twoje piękne oczy- gdy to powiedział jeszcze bardziej się zarumieniłam więc zakryłam rękoma twarz. Ale po chwili poczułam lekkie , ciepłe ręce Michała. - Kiedy się jeszcze spotkamy.
- Nie wiem , mam tyle teraz spraw. Ale jak znajdę to gdzieś wyskoczymy.
-Dobra , pa
- Pa - Weszłam cała zarumieniona , szczęśliwa , ale szybko skończyła się moja radość , gdy zobaczyłam że na fotelu siedzi ciocia , wiedziałam że będę miała przechlapane. Gdy mnie zobaczyła odrazu wstała.
- Możesz mi powiedzieć gdzie byłaś ? , nauczycielka dzwoniła i mówiła że nie było cię w szkole.
- Byłam ,byłam , byłam
- Ta gdzie byłaś ?
- W parku
- Na pewno , przecież wiesz że wolę wiedzieć najgorsze , ale masz mówić prawdę.- nie mogłam jej to zrobić bardzo ją kochałam , jak własną matkę.
- Byłam z kolegą na stawach.
- Kto to jest ?
- Michał
- Pije , pali ?
- Nie. - widać było że ucieszyła się że nie pije.
- Pooba ci się ?
- Ciociu . uroda to nie wszystko , liczy się to co ma w środku.
- A jaki jest w środku ?
- Idealny , jego oczy mnie onieśmielają , jego dotyk jest delikatny , mogłabym go słuchac cały czas bez końca - zatonęłam w myślach o nim aż zapomniałam że ciocia ciągle tu stoi , popatrzyłam się na nią , a ona tylko się uśmiechnęła.
- Aniu czy ty przypadkiem się nie zakochałaś ?
- Ciociu znam go zaledwie parę dni , a ty mi mówisz o miłości.
- No dobra , ozbacymy co z tego będzie. Wracając do twoich wagarów , tym razem ci odpuszczę , ale to jest twój ostatni raz. - Jak bardzo się wtedy ucieszyłam po prostu podbiegłam do niej i mocno ją przytuliłam. - Znalazłam twojego ojca , chce się z tobą spotkać , umuwiłam cię juyro o 16:00 w kawiarni"kapelusz"jszcze bardziej się ucieszyłam.
- Dziękuję , dziękuje - pobiegłam do pokoju po drodze usłyszałam
- Nie ma za co - kiedy położyłam się na moim miękkim łóżku , zatonełam w myślach , az do momentu , usłyszenia wibracji w telefonie , spojrzałam na wyświetlacz zobacyłam napis Paweł usmiechnełam się.

" Przyjde po ciebie o 19:00 <3 "
Uśmiechnęłam się jak zobaczyłam serduszko , ale ciągle nie mogę zapomnieć o moim ojcu , muszę się jka najszybciej z nim zobaczyć , ale teraz musze sie skupić na randce z Pawłem.










Hej , hej hej , wiecie nie wiem co napisać , najpierw troche zrezygnowałam z tego blogu , no ale potem sobie powiedziałam że po co się tak łatwo poddawać przeciez od dawna marzyłam nad własnym blogiem. Więc po wakacjach powracam do pisania  nowymi super pomysłami . mam nadzieję że się wam spodoba I liczę na jak najwięcej komentarzy , po prostu chcę zobaczyć ilu ludzi czyta moje opowiadanie.  Za wszystkie komentarze naprawdę dziękuje. Rozdział jest naprawdę krótki , ale to dopiero rozgrzewka. DOZOBACZENIA