Oczami Ani *
Postanowiłam dzisiaj nie iść do szkoły ,muszę najpierw wszystko przemyśleć , za nim porozmawiam z Michałem , a to że jestem najlepszą aktorką umiem udawać , ból brzucha lub gorączkę. Wstałam z łóżka i zeszłam w wczorajszych ubraniach do kuchni , gdzie napewno będzie ciocia.
- Cześć ciociu , wiesz strasznie boli mnie brzuch - powiedziałam trzymając się za brzuch , ciocia od razu spojrzała na mnie i przybiegła.
- Oj kochanie , natychmiast wracaj do łóżka , zaraz ci przyniosę jedzenie i tabletki.
- Ale dzisiaj szkoła
- Myślisz że dam ci iść w takim stanie , no już do pokoju.- wróciłam ucieszona do pokoju , położyłam się na łóżku i czekałam na troskliwą ciocię. Potem pójdę do Natalki po lekcje , dała mi wczoraj swój adres domu i powiedziała że mogę wpaść kiedy tylko będę chciała. Usłyszałam pukanie do drzwi wiedziałam że to ciocia i powiedziałam tylko " proszę "
- Proszę, jedzenie i herbatka , po posiłku weź tą tabletkę - dała mi do ręki paczkę tabletek.
- Dobrze , dziękuje ciociu.
-Smacznego , po tej tabletce powinnaś się poczuć lepiej - kiedy to powiedziała wyszła z pokoju , wzięłam paczkę tabletek , wyciągnęłam jedną tabletkę i wyrzuciłam do kosza , jakby ciocia sprawdzała czy wzięłam.
Po 15 minutach zjadłam , zeszłam na dół , by odnieść talerz , ciocia ubierała buty w przed pokoju.
- Aniu ja idę do pracy , jakby coś się działo to dzwoń.
- Dobrze ciociu. - po tych słowach usłyszałam dźwięk zamykających się drzwi.
Położyłam talerz i szklankę do zmywarki i poszłam do salonu , włączyłam telewizor i oglądałam jakieś bezsensowne seriale o nie udanej miłości.
Oczami Michała *
Ździwiłem się jak zobaczyłem że Ani nie ma w szkole , aż tak bała się ze mną zobaczyć , ale wiecznie nie może uciekać , w końcu musi przyjść. Lekcje miłały bez sensu , cały czas myślałem o Ani , muszę z nią porozmawiać. Po lekcji matematyki , miałem się spotkać z Markiem chciał ze mną o czymś porozmawiać. Od razu po lekcji poszedłem w umuwione miejsce , przy boisku szkolny czekał Marek.
- Cześć Michał
- Cześć , to o czym chciałeś ze mną porozmawiać ?
- Jest sprawa , czy mógłbyś poudawać że jesteś chłopakiem mojej siostry ?
- Że co ? Nie
- Pamiętaj że wisisz mi przysługe
- Ale po co ?
- Nie ważne , tylko tyle masz wiedzieć że masz udawać jej chłopaka. Wisisz mi sporą przysługę jakby nie ja to wiesz gdzie byś wylądował. To jak ?
- Dobra , ale na ile ?
- Na 3 tygodnie
- Dobra ,tyle czy jeszcze coś ?
- Nie tyle stary , dzięki
- Wiesz że bym się nie zgodził jakby nie to że ocaliłeś mnie.
- Tak wiem , to trzymaj się jutro zaczynamy.
- Dobra. - wróciłem do szkoły... Czy ja właśnie się na to zgodziłem , ale jak to przecież ja jej nie kocham , a co teraz przecież Ania o wszystkim się dowie i nie będzie chciała ze mną rozmawiać , ale muszę przecież Marek mnie ocalił. Po lekcjach wróciłem do domu , poszłem do pokoju sięgnąłem po gitarę usiadłem na łóżku zacząłem grać i śpiewać.
" Kiedy nie mamy co robić
ciągle czekamy na ten dzień
na ten jeden weekend
gdzie wszyscy się bawią ,
nikt nas nie dogoni
słyszysz nikt.
A kiedy wszyscy skaczemy w górę ,
nikt nas nie powstrzyma
nawet
powóć czarnego morza
nawet czarne morze .
Każdy świat , każdy czyn
ma swoje konsekwencje
więc weź się w garść i
pokaż wszystkim na co cię stać.
Pamiętaj życie jest tylko jedno
nie zmarnój je.
Nikt nas nie pyta o sens ,
bo wszyscy skaczemy w górę.
Dostęp jest tylko dla tych
którzy są pewni swojej decyzji
jak tak
jesteś związany z tym do końca życia.
Wszyscy gdy spadają czują dreszcze
nie pozwól się mu złapać.
Ale gdy chcemy osiągnąć swój cel
patrzymy inaczej na świat
nic do niego nie mamy ,
potem każdy to zepsuje
i wtedy świat powie ci o konsekwencjach
i chociaż biegniemy przed siebie
nie da się tego zapomnieć
to co się stało
skreśla wszystko
jaki byłeś wcześniej.
Tyle marzeń do spełnienia
przez jeden błąd wszystko zepsute
nie da się tego cofnąć.
Wszyscy gdy spadają czują dreszcze.
Każdy świat , każdy czyn
ma swoje konsekwencje ,
więc weź się w garść
i pokaż wszystkim na co cię stać
pamiętaj życie jest tylko jedno
nie zmarnój je."
Było mi bardzo smutno , bo wszystko utrudni mi spotkanie się z Anią. Najgorsze jest to że dzisiaj mam kolację z rodzicami u jakiejś pani Makowskiej , a ja wogóle nie mam ochoty tam iść , ale muszę.
Oczami Ani *
Przez cały serial przemyślałam jedną bardzo ważną rzecz , jutro przeproszę Michała i jak będzie chciał możemy , się spotkać przecież przez całe życie nie będę uciekać przed miłością. Postanowiłam iść do Natalii po lekcję , więc wyłączyłam telewizor poszłam na górę do łazienki , wzięłam szybki przysznic , założyłam czystą bieliznę , t- shirt , spodenki i trampki , rozczesałam włosy a potem związałam w koka.
Wzięłam klucze i wyszłam z domu kierując , się w stronę domu Natalii. Po 15 minutach byłam już na miejscu , zapukałam do drzwi , nie musiałam długo czekać bo przed drzwiami ukazała się starsza pani z pięknymi włosami , zapewne to była jej mama.
- Dzień dobry , czy zastałam Natalie ?
- Dzień dobry , tak jest , proszę wejdź
- dziękuje
- Natalia jest w salonie , prosto i na lewo- wskazała palce i odeszła , otworzyłam drzwi do salonu zobaczyłam moją przyjaciółkę z pięknym małym chłopczykiem.
- Hej
- Cześć Ania , co cię do mnie sprowadza ?
- Przyszłam po lekcje , pięknego masz braciszka.
- To nie mój brat - zaprzeczyła a ja nie bardzo zrozumiałam.
- A kto ?
- To mój synek Damian - nie mogłam uwierzyć
- Ale jak to się stało ?
- Byłam pijana - No tak alkohol robi swoje.
- Kto jest ojcem ?
- Adam , ale on nawet nie wie że ma syna.
- Ale dlaczego ?
- Nie powiedziałam mu , to był mój były
chłopak , bardzo go kochałam , ale on wyjechał z rodzicami do Francji ,
ostatni raz jak się spotkaliśmy mieliśmy się dobrze zabawić , za dużo
wypiliśmy , a koniec chyba się domyślasz.
- Natalia ja nie wiem co powiedzieć.
- Nie musisz , ale powiem ci jedno , jeśli kogoś kochasz bardzo walcz o tą miłość , nigdy się nie poddawaj.
- Natalka jesteś cudowną dziewczyną i wspaniałą matką - przytuliłam ją , poczułam łzy na moim bluzce , więc przytuliłam ją jeszcze mocniej.- pamiętaj na mnie możesz zawsze liczyć.
- Dziękuje , a teraz pójdę ci po zeszyty. Zostaniesz z Damianem ?
- Jasne że tak.
Po 5 minutach Natalka wróciłam , wzięłam zeszyty i wyszłam z domu. Wróciłam do siebie , ciocia była w kuchni przygotowywała ciasto i jedzenie na kolację.
- Cześć ciociu
- Cześć Aniu i jak się czujesz ? - na śmierć zapomniałam że rano , odegrałam aktorską scenę żeby nie iść do szkoły . Nie chcę żyć cały czas w kłamstwie , bo nie długo zatonę w nich.
- Ciociu , bo tak naprawdę mnie nie bolał brzuch.
- Okłamałaś mnie ?
- Tak bo - przerwała mi
- Bardzo się cieszę że się do tego przyznałaś.
- Czyli nie jesteś zła ?
- Nie , zła byłabym wtedy jakbyś mi tego nie powiedziała , a ty się odważyłaś i powiedziałaś.- nic nie odpowiedziałam tylko podeszłam do niej i mocno przytuliłam.- dobrze dosyć tych czułości bo zaraz się rozpłacze.
- Dobrze ciociu , to ja idę do pokoju się przyszykować na kolację.
- Dobrze. - poszłam na górę , otworzyłam szafę , wzięłam wszystkie sukienki jakie mam, 5 par
- To wszystko jest ustalone ?- spytała matka chłopaka
- Tak oczywiście
- Dziękujemy za kolację.
- Nie ma sprawy.- ciocia odprowadziła ich do drzwi , kiedy wyszli poszłam do swojego pokoju przebrałam się w piżamę położyłam się do łóżka wtuliłam się do poduszki i zasnęłam.
- Natalia ja nie wiem co powiedzieć.
- Nie musisz , ale powiem ci jedno , jeśli kogoś kochasz bardzo walcz o tą miłość , nigdy się nie poddawaj.
- Natalka jesteś cudowną dziewczyną i wspaniałą matką - przytuliłam ją , poczułam łzy na moim bluzce , więc przytuliłam ją jeszcze mocniej.- pamiętaj na mnie możesz zawsze liczyć.
- Dziękuje , a teraz pójdę ci po zeszyty. Zostaniesz z Damianem ?
- Jasne że tak.
Po 5 minutach Natalka wróciłam , wzięłam zeszyty i wyszłam z domu. Wróciłam do siebie , ciocia była w kuchni przygotowywała ciasto i jedzenie na kolację.
- Cześć ciociu
- Cześć Aniu i jak się czujesz ? - na śmierć zapomniałam że rano , odegrałam aktorską scenę żeby nie iść do szkoły . Nie chcę żyć cały czas w kłamstwie , bo nie długo zatonę w nich.
- Ciociu , bo tak naprawdę mnie nie bolał brzuch.
- Okłamałaś mnie ?
- Tak bo - przerwała mi
- Bardzo się cieszę że się do tego przyznałaś.
- Czyli nie jesteś zła ?
- Nie , zła byłabym wtedy jakbyś mi tego nie powiedziała , a ty się odważyłaś i powiedziałaś.- nic nie odpowiedziałam tylko podeszłam do niej i mocno przytuliłam.- dobrze dosyć tych czułości bo zaraz się rozpłacze.
- Dobrze ciociu , to ja idę do pokoju się przyszykować na kolację.
- Dobrze. - poszłam na górę , otworzyłam szafę , wzięłam wszystkie sukienki jakie mam, 5 par
jedna
bardzo mi się podobała , błękitna , przepiękna. Ubrałam się w nią potem
poszłam do łazienki rozpuściłam włosy i zakręciłam lokówką. Po chwili
usłyszałam pukanie do drzwi szybko założyła balerinki i zbiegła na dół ,
ciocia stała już w drzwiach ustawiłam się z tyłu za nią , a ona
otworzyła drzwi ujrzałam parę eleganckich ludzi i syna , syn to był
Michał nie mogłam uwierzyć i on chyba też , przez chwilę patrzyliśmy
sobie w oczy ,aż dopóki , nie przerwała to ciocia.
- Dobry wieczór , zapraszam. - powiedziała ciocia pokazując na przed pokój.
- Dziękuję.
- Dobry wieczór - powiedziałam bardzo kulturalnie.
- Dobry wieczór.
- Chodźmy do jadalni - skierowaliśmy się do wielkiego pomieszczenia z wielkim stołem. Wszyscy usiedli , ciocia i rodzice Michała rozmawiali o sprawach biznesowych , a ja z Michałem również rozmawiałam , choć było to dziwne ale patrzyliśmy sobie w oczy , tak jakbyśmy rozmawiali.
- Dobra , to choćmy pokażę wam projekt- ciocia zwróciła się do gości.
- Tak chodźmy.
- Aniu , zostań z Michałem , my zaraz wracamy.
- Dobrze , ciociu.
Po chwili zostaliśmy sami , nastąpiła niezręczna cisza , postanowiłam ją zakończyć.
- Przepraszam cię , za to że uciekłam - spojrzałam na niego , on zrobił to samo.
- Nic się nie stało , pewnie miałaś jakiś powód . - No dalej spytaj się go Ania , jesteście sami.
- Tak ale nie chcę o tym rozmawiać - " tchórz " powiedziałam w myślach.
- Wiem że może to być dla ciebie trudne , więc nie jestem zły.
-
To dobrze , chciałam - nie skończyłam bo do jadalni właśnie weszli
rodzice chłopaka i ciocia. Wszystko zepsuli , a miałam się właśnie go
spytać.- Dobry wieczór , zapraszam. - powiedziała ciocia pokazując na przed pokój.
- Dziękuję.
- Dobry wieczór - powiedziałam bardzo kulturalnie.
- Dobry wieczór.
- Chodźmy do jadalni - skierowaliśmy się do wielkiego pomieszczenia z wielkim stołem. Wszyscy usiedli , ciocia i rodzice Michała rozmawiali o sprawach biznesowych , a ja z Michałem również rozmawiałam , choć było to dziwne ale patrzyliśmy sobie w oczy , tak jakbyśmy rozmawiali.
- Dobra , to choćmy pokażę wam projekt- ciocia zwróciła się do gości.
- Tak chodźmy.
- Aniu , zostań z Michałem , my zaraz wracamy.
- Dobrze , ciociu.
Po chwili zostaliśmy sami , nastąpiła niezręczna cisza , postanowiłam ją zakończyć.
- Przepraszam cię , za to że uciekłam - spojrzałam na niego , on zrobił to samo.
- Nic się nie stało , pewnie miałaś jakiś powód . - No dalej spytaj się go Ania , jesteście sami.
- Tak ale nie chcę o tym rozmawiać - " tchórz " powiedziałam w myślach.
- Wiem że może to być dla ciebie trudne , więc nie jestem zły.
- To wszystko jest ustalone ?- spytała matka chłopaka
- Tak oczywiście
- Dziękujemy za kolację.
- Nie ma sprawy.- ciocia odprowadziła ich do drzwi , kiedy wyszli poszłam do swojego pokoju przebrałam się w piżamę położyłam się do łóżka wtuliłam się do poduszki i zasnęłam.
Następnego dnia *
Oczami Ani *
Obudził mnie budzik w telefonie , szybko go wyłączyłam , wstałam
zrobiłam codzienną czynność , dzisiaj wyjątkowo ubrałam się w spódnicę
do niej bokserke i bolerko , założyłam balerinki rozczesałam włosy i
zeszłam na dół do kuchni.
- Cześć ciociu
- Cześć - wzięłam jednego tosta szybko wypiłam kawę , wróciłam na górę do pokoju z tostem w ręku , kiedy go zjadłam wzięłam torbę zeszłam do przed pokoju , poinformowałam że już idę , wyszłam z domu kierując się do szkoły.
- Cześć ciociu
- Cześć - wzięłam jednego tosta szybko wypiłam kawę , wróciłam na górę do pokoju z tostem w ręku , kiedy go zjadłam wzięłam torbę zeszłam do przed pokoju , poinformowałam że już idę , wyszłam z domu kierując się do szkoły.
Oczami Michała *
Jestem już w szkole , właśnie siedzę z kumplami i z moją nową dziewczyną
trzymając ją za rękę , koszmar co sobie pomyśli o mnie Ania , i o
wilku mowa , właśnie idzie , może mnie nie zauważy co ja gadam , już
mnie zobaczyła , kiedy na nią spojrzałem zobaczyłem łzę spływającą na
jej policzek , żebym tego nie zauważył uciekła.
Oczami Ani *
Co to do cholery miało być , przecież on był dla mnie taki miły , może
po prostu zrozumiał że ja nie chcę nigdzie z nim iść. Zraniło mnie to ,
może go nie znam ale i tak mnie to zabolało
Oczami Michała *
Muszę wszystko jej wytłumaczyć.
- Ja idę - powiedziałem.
- Pa kotku - powiedziała Magda a ja uśmiechnąłem się fałszywo.
Pobiegłem pod sale gdzie mieliśmy lekcję , zobaczyłem tam Anie , więc podeszłem do niej.
- Ania.
- Ja idę - powiedziałem.
- Pa kotku - powiedziała Magda a ja uśmiechnąłem się fałszywo.
Pobiegłem pod sale gdzie mieliśmy lekcję , zobaczyłem tam Anie , więc podeszłem do niej.
- Ania.
__________________________________________________________________________
_________________________
___________________________________________________
_________________________________
_____________________________________________________________________
Hej.. Jest już 5 rozdział.. Mam nadzieję że się podobało. Jeżeli się podobało to to zostawcie jakiś krótki komentarz. Pliiissss.
Paaa do następnego.
Paaa do następnego.